Przestroga - jak pada Turbo?

[lasermat]

Witam . Piszę ku przestrodze, być może pomoże wam ona uniknąć kosztownej wymiany turbiny.
U mnie zaczęło się do tego że (teraz to dopiero widzę) głośniejszej pracy przy przyśpieszaniu , potem były gwałtowne szarpnięcia przy przyśpieszaniu, szapnięcie przy określonych obrotach i prędkości a na końcu pojawił się huk, dym czarny a potem niebieski z rury wydechowej. Później zaczęły się już tylko duże wydatki.
Podobno gdy wcześniej zgłosi się do serwisu można uratować turbinę, ale przecież serwis firmowy nie regeneruje turbin tylko wymienia całe. Serwisy niefirmowe czasem regenerują turbiny ale uczciwe z pośród nich przyznają, że nie warto tego robić chyba że ma się oryginalne części inne mogą nie wytrzymać przeciążeń (wałek turbiny kręci się do 200 tyś obrotów na minutę).

[wujek75]

Napisał lasermat

(wałek turbiny kręci się do 200 tyś obrotów na minutę).

...w starych turbinach osiągał już prędkość rzędu 240000/min a w nowych ze zmienną geometrią łopatek dochodzi nawet do 300000 - zwłaszcza po chip tuningu, więc 200tyś to dla turbo normalne warunki pracy a nie przeciążenie...

[matzone]

Ja tak sobie myślę, że jak padnie u mnie turbawka to zapodam taką od 2,2 (jeśli podejdzie bez większych przeróbek) lub wydajniejszą. Tylko czy turbodziura mi się spodoba.
Samochód będzie przeznaczony do " zabawy i kilowania grubych wieprzy w drogich samochodach" :fcp2

[wujek75]

Napisał matzone

Ja tak sobie myślę, że jak padnie u mnie turbawka to zapodam taką od 2,2 (jeśli podejdzie bez większych przeróbek) lub wydajniejszą.

...hmmm, a ja tak myślę, że jak mi kieeeedyś padnie ( tytaj odpukuję w niemalowane :fcp4 ) to przerobię kolektor dolotowy i będę miał 1,8D - no chyba, że dostanę okazyjnie jakąś zdrową turbinkę - wprawdzie uleci mi parę/dziesiąt lub naście kucyków ale nie będę pchał się specialnie w koszty... :fcp2 :fcp2 :fcp2

...oby jednak dzień sądu ostatecznego mojego garetta nigdy nie nastąpił...