Sprzedać na części czy złomować?

Witam.
Mam spory problem. Od ponad roku mam Escorta rocznik '96. Jestem z niego zadowolony mimo kosztów i pracy, której w niego wsadziłem...Dzisiaj pojechałem na coroczny przegląd i masakra!!! Samochód nie przeszedł przeglądu! Chcieli mi zatrzymać dowód rejestracyjny ale jakoś tam załatwiłem, że tego nie zrobili. Powodem były z tego co pamiętam przedmuchy w wydechu, skorodowane podłużnice, podłoga i elementy podwozia, nierówno pracujące hamulce. Poza tym w miarę wszystko ok. Ja nie jestem mechanikiem ale jakieś tam pojęcie mam i wiem, że nie opłaca się tego robić z powodów finansowych. Na ulicy widuję samochody w dużo, dużo gorszym stanie. Podczas jazdy nie zauważyłem nic co by negatywnie wpływało na prowadzenie. W stacji diagnostycznej powiedzieli, że najlepiej udać się na ul. Strażacką (jestem z Warszawy) i go zezłomować. Jakieś tam pieniądze za niego jeszcze dostanę (to cytat) Ja wpadłem na pomysł, że chyba bardziej opłacalne będzie sprzedanie go na części, aczkolwiek nie chcę bujać się z tym wszystkim i patrzeć jak po kawałeczku go ubywa... Przegląd mogę załatwić tylko czy jeździć nim dalej?
Moje pytania: gdzie dałoby się go sprzedać na części ale w całości? ile mogę dostać za zezłomowanie go? Jeżdżę nim prawie codziennie i jest ok więc szkoda mi po prostu.
Co mam zrobić?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.

[Magik123]

Na części go sprzedasz pod warunkiem że później masz gościa który np weźmie samą bude z papierami, a to w Warszawie raczej wątpliwe. Niektórzy żądają 10zł od brakującego kg tak że nie opłacalne.
Wyrejestrować się auta nie da jedynie zezłomować wtedy dostaniesz kwit inaczej nie da rady.

Nastepnie to cywilny escort więc nie licz że w ogóle połowe z niego sprzedasz, bo tak nie będzie, jak byś miał RS-a to jeszcze jako tako, cywila nie da rady, może silnik, skrzynie i cos tam ale to grosze a reszty wierz mi że nie sprzedasz. A jak Ci zostanie sama buda bez silnika i cwany złomiarz to powie dopłać pan za brakujące 200kg po 10zł od kg to wystawie Ci kwit do WK i wierz mi że jak tak Cię potraktują to juz nie będzie wesoło, chyba że znajdziesz na wsi jakiegoś znajomego co weźmie auto w zamian za kwit, chociaż wiem z tego co sam się dowiadywałem (auto na cześci) to ciężko trafić na kogoś obcego żeby się podłożył, spore kary są za to więc i nikt sie za bardzo nie podłoży tym bardziej w mieście gdzie kontrole są bardzo często.

Zrób byle jak i sprzedaj za 1000zł albo go zezłomuj, na tym aucie nie zarobisz ani na częściach ani na całości, chyba że chcesz się rok bujać z autem albo z częściami to Twoja sprawa. Racjonalnie i ekonomicznie w ogóle nie opłacalne ani auto ani części.

[M.A.G.]

Kolego ejmarcin, najprościej i bez komplikacji będzie zezłomować Essiego.

Mój tatuśko miał rocznik '91 i nikt go nie chciał na części nawet za darmochę wziąć.

Pozdrawiam.

[Ner]

Odważni hardcory to sprzedają na fikcyjne nazwisko i adres, tłumaczą, że dowód miał ktoś fałszywy a ty go nie rozpoznałeś , albo nie sprawdziłeś dowodu bo nie musisz. Ale to przestępstwo i raczej grzecznie na złom oddaj. Ewentualnie na jakiś zatarty silnik, albo skrzynie rozwaloną możesz podmienić.

[Marek]

A ja bym puścił licytację na alledrogo.

Wrzuciłbym opis faktyczny i tyle.Nie trzeba nigdzie jeździć bo sami po auto przyjadą

[cornholio01]

a co tam - rób przegląd i jeżdzijGoście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[kleszczak]

tak jak magik napisał, nie ma szans na zarobek, nie te czasy i nie ten samochód.
Pozbądź się go za 1000zł albo rób przegląd i jeździj jeszcze z rok- dwa a między czasie szukaj innego.