[Mondeo 2007-2014] 1,8 TDCI +/- tylko dla użytkowników

[komariusz]

też musiałem wymienić chłodnice klimy... dla mnie to jakaś masakra że nie wytrzymała 6 lat nawet. Oczywiście zamiennik za 1/4 ceny (380 zł z dostawą) bo chyba większego złomu niż oryginalna nie ma.. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[gregor75]

Nasze auta mają już trochę km w kołach .
Jak się sprawują teraz Wasze 1.8 TDCI ?
Mój dochodzi do 200 kkm i wydaje mi się , że przy tym przebiegu jest mniej problemowy od silnika 2.0 TDCI .

[pwroblew]

nie mam porównania z silnikami 2.0, przebieg też mam bardzo mały /ok46kkm po 5 latach/ bo głównie używam służbowozu.
jednak przez ten czas w zasadzie tylko awaria egr - wymieniony na gwarancji. To wszystko w silniku. Poza tym jakieś drobne rzeczy typu linka do maski.

[wrx23]

też nie mam porownania. Z silnikowego punktu widzienia cisza - choc pojawilo sie zuzycie oleju ok 1l na 20tys km (moze turbo?) Sa czarne baczki przy ruszaniu (moze wtryski juz leja?) no a z czesci napedowych to dwumasa padał przy ok 150tys km. Dodam ze mam 176tys km nie jestem pierwszym wlascicielem (sprwadzony) wiec tak naprawde moze miec i ze 100k wiecej Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[funek70]

Już prawie dwa lata jestem z moim Mondeo 1.8 TDCi 125KM i czas chyba podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Nie jest to pierwszy Ford w moim życiu, były Transit, Escort i dwa Mondki MK II (ten ostatni bezawaryjny do dnia unicestwienia podczas zdarzenia drogowego).

Jestem trzecim właścicielem więc trochę historii (auto kupione w salonie Polskim):

1.Auto wyprodukowane w listopadzie 2007r.
2.Pierwszym nabywcą jest firma (nie podaję nazwy ale mam pełną historię) – pierwsza rejestracja auta 13 grudzień 2007r. (fajna data nomen omen).
W tym okresie auto jest w pełni serwisowane (mam dokumentacje, sprawdzone w serwisie). Faktury na wszystkie wizyty serwisowe, oleje, filtry itd. (trochę żarówek było wymienianych i co ciekawe częściej od strony pasażera). W posiadaniu mam wszystkie karty rocznych przeglądów nadwozia jak i karty przeglądów technicznych. Żadnych usterek mechanicznych lecz pojawiła się usterka blacharska (stłuczka przetarcie drzwi kierowcy i pasażera za nim - 25.04.2008r.). Auto naprawione w serwisie malowanie drzwi – jest faktura na naprawę blacharską z serwisu plus zdobyta po znajomości historia szkody od ubezpieczyciela (jak dobrze mieć kolegów).

3.Drugi właściciel nabywa auto w 2009r. dokładnie 27.10.2009r. (osoba prywatna) przebieg auta w dniu zakupu to na okrągło 72.000 km – czyli dużo nie polatało przez te dwa lata jak na firmowe auto.
W dniu 25.11.2009r. auto pojawia się w serwisie Forda (problem: przy skrętach prawe koło buczy – usterka usunięta). Kolejna wizyta w serwisie 21.01.2011r. (wymiana tarcz hamulcowych i klocków – przód, sprawdzenie układu ABS – stwierdzono problem i wymiana wiązki czujnika ABS, komputer i kasowanie błędów). Kolejna wizyta w serwisie 17.01.2012r. (komputer plus kasowanie błędów, ponowna naprawa wiązki ABS lewy przód, wymiana klosza oświetlenia tylnej tablicy rejestracyjnej, wymiana żarówki ref. przedniego). Pominąłem wizyty w serwisie, które nie wykryły problemów (czyste przeglądy).

4.Dotychczasowy właściciel w dniu 19.07.2012r. „mojego obecnego” Mondka oddaje do salonu w ramach rozliczenia za zakup nowego samochodu (nie będę podawał jakiej marki salonu ale niemieckiej).
Kwoty nie będę podawał ale minimalnie poniżej 30.000 zł. Auto we wrześniu trafia do firmy pośredniczącej w sprzedaży krajowych samochodów pochodzenia salonowego (tylko takimi handlują). W dniu 19.08.2012r. mój dotychczasowy (niezawodny) MK II ginie w wypadku drogowym (kasacja). Wydzieram z gardła ubezpieczyciela max. możliwe odszkodowanie (po ostrej walce). Mam auto zastępcze i szukam nowego forda – pada oczywiście na Mondeo MKIV. Znajduję ofertę (trochę drogą w stosunku do sprowadzanych z zagranicy aut, ale sprowadzane nie wchodziło w rachubę), jadę obejrzeć i sprawdzić samochód. Wizyta w serwisie gruntowne sprawdzenie stanu i wyszło, że klocki tylne niedługo będą do wymiany. Decyduję się na zakup – firma nie ma zbytnio ochoty obniżyć ceny (daje roczną gwarancję na auto). Po kilku spalonych fajkach z właścicielem i sympatycznej rozmowie urywam pięć stówek. Dochodzimy do konsensusu i zawieramy umowę – w dniu 29.09.2012r. kupuję Mondka za 34.000 zł z roczną gwarancją i przebiegiem 113.213 km (co z tymi trzynastkami).

Jak widać z historii za mniej więcej miesiąc minie dwa lata odkąd go posiadam.
Co mogę powiedzieć, w tym czasie wymieniłem łożyska amortyzatorów (moja wina zaliczyłem nieoznakowaną porzeczną „przecinkę” w asfalcie – roboty drogowe), wymieniłem klocki tylne, nie wspomnę o olejach i płynach. Dopadł mnie syndrom linki cięgna otwierania pokrywy silnika (120 zł oryginał), gaz w klimie w tym roku (plus filtr), tydzień temu osłona termiczna w okolicy tylnego tłumika się poluzowała (nowe spinki), wymiana wycieraczek i kilka razy żarówek przednich (często się palą) i to na tyle.
Auto ma obecnie 139.000 km i śmiga aż miło, zero problemów, nie stuka, nie puka, pali bez problemów.

Sam się dziwię, ale zero problemów, to był dobry zakup, tak sądzę po prawie dwóch latach, lać i jechać.
P.S. Profilaktycznie przed poprzednią zimą zmieniłem świece żarowe i to by było na tyle.

[sowik100]

Witam!

Jestem posiadaczem Ford Mondeo mk IV 1.8TDCI 125KM 2007 rok przebieg 120.000 km więc również podzielę się informacjami i opinią na temat tego modelu.

3 letni Samochód zakupiłem w 2010 roku w komisie przysalonowym Forda w Euro Car Gdynia z przebiegiem 52.000 km a obecnie 7 letnie auto ma 120.000 km więc niski przebieg w dieslu jak najbardziej możliwy - choć bardzo rzadki. Po przejechaniu nim w ciągu 4 lat ok 70.000 km mogę stwierdzić:

- co roczne przeglądy robiłem w serwisie Ford w akcji 4+ za 490 zł dodatkowo filtr kabinowy i paliwa co drugi rok.
- 60.000 km padł akumulator ( miał wówczas 5 lat)
- 80.000 km wymiana chłodnicy od klimy - koszt 500zł z napełnieniem stwierdzona nieszczelność (gdzieś skorodowała)
- 85.000 km - wymiana klocków hamulcowych przód i tył - koszt 500zł
- 110.000 km padło sprzęgło alternatora - koszt 450zł
- wymiana żrówek mijania chyba 4 razy


Po za tym wszystko ok i działa bez zarzutu. A opowieści typu 1.8 TDCI to wogóle nie jedzie można włożyć między bajki. Mam porównanie z Mondeo sąsiada 2.0 TDCI - nie czuję różnicy w czasie normalnej jazdy ( pewnie jeden egzemplarz nie równy drugiemu). Samochód zawsze odpala bez problemu nawet przy temp. - 30 stopni.
Co do koła dwumasowego - nie mam żadnych objawów zużycia, rozrząd nieruszany i jak na razie linka od pokrywy silnika (maski) działa. Zawieszenie nie ruszane i jest ok.

Z pełnym przekonaniem mogę Mondeo 1.8 TDCI polecić każdemu ( trzeba tylko pamiętać aby nie kupować auta z niewiadomą historią, z full wypasem, za 25.000zł i do tego z oryginalym przebiegiem rzędu 150.000 bo to na pewno wrózy same kłopoty w eksploatacji i potem narzekania że ford jest be, że wszystko się sypie ale wiem po sobie i znajomych, którzy eksploatują Mondeo, że do 150.000 - 200.000 km nic złego nie powinno się przydarzyć w aucie. Potem wiadomo - rozrząd kompletny do wymiany i dwumas.

Pozdrawiam

[kael82]

Napisał sowik100 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

A opowieści typu 1.8 TDCI to wogóle nie jedzie można włożyć między bajki.

Mówią tak chyba tylko ci, którzy 1.8 nigdy w życiu nie jechali. Spokojnie ten silnik daje radę nawet z kompletem pasażerów na pokładzie. Może trochę jest głośny w porównaniu do takiego np. 2.0 TDCI, ale pozostałe cechy jak najbardziej predysponują go do napędu dosyć dużego auta, jakim jest Mondeo.

Już nie raz pisałem, że po przesiadce z VC 1.9 CDTI 150KM do obecnego Mondka absolutnie nie odczułem pogorszenia osiągów. Wręcz przeciwnie - Mondeo jakby w pewnym zakresie obrotów ciągnie nawet odrobinę lepiej. Z drugiej strony ten ciąg trwa dosyć krótko z racji charakterystyki przebiegu momentu obrotowego, jednak jak ktoś się do tego przyzwyczai i nauczy się efektywnie go wykorzystywać to jest naprawdę ok.

A swoją drogą to bardzo małe macie przebiegi swoich aut - u mnie licznik dobija do 203kkm.

[siebek]

Ostatnio znalazłem małą ciekawostkę. Otóż interesowało mnie porównanie czasu przyspieszenia 80 - 120 km/h na IV i V biegu w 1.8TDCi 125KM i 2.0TDCi 140KM. Oto co znalazłem w sieci:

80-120 km/h IV bieg:
1.8TDCi (2007): 7.9s
2.0TDCi (2007): 7.6s
2.0TDCi (2014): 8.1s
1.6 160KM (2014): 7.9s

80-120 km/h V bieg:
1.8TDCi (2007): 9.7s
2.0TDCi (2007): 9.7s
2.0TDCi (2014): 10.9s
1.6 160KM (2014): 10.6s

Także jak widzicie 1.8TDCi wcale nie ustępuje elastycznością 2.0TDCi. Baaa! Nawet jest szybsze od 2.0TDCi po FL Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[jvc]

Jeździłem 1,8 tdci 5 lat i obecnie 2,0 tdci już za niedługo dwa lata. Obydwa po chipie.
Największe różnice to kultura pracy silnika i to że 1,8 tdci przy 3 tyś obr. zdycha.

Poniżej moje filmy na 4 biegu z obu samochodów.
1,8 tdci
https://www.youtube.com/watch?v=Et0brIyTJj0

2,0 tdci
https://www.youtube.com/watch?v=ffjU9NU66aE

[siebek]

Według tego co nagrałeś, 2.0 się lepiej zbiera i dokładnie takie same odczucia miałem podczas jazdy próbnej. O kulturze pracy nawet nie wspominam Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.