[2,0 i 2,2 TDCi] MK3 TDci Benzyna zamiast ropy - pomyłka

[addasiek1]

Witam.
7 lutego żona tankowała moje autko, poprosiła o ropkę. Pan ze stacji Shell zamiast ropki nalał sobie benzyny. Wcześniej w baku było może 5l ropy, a dolali 30 l benzyny! Żona nie wiedziała, że tak się stało i wyruszyła w siną dal. Rano odpalam samochód - spoko odpalił, ale po ok 10 km zaczął szarpać, potem po prostu zdechł i nie odpalił. Myślę sobie wtryski padły - odkręcam wtryski i co czuję ... zapach benzyny ! Mam paragon. Dzisiaj wypełniłem na Shellu protokół i ciekaw jestem co rzeczoznawca na to ? Piszę to, bo może ktoś ma podobne doświadczenie, i ktoś mógłby coś doradzić ?

[wojtekjanus]

Nic nie wygrasz.
Bardzo mądry specjalista odpowie ci na piśmie, że pracownik dlatego nalał benzyny, bo nikt mu nie powiedział, że ma wlać ON - a jest świetnie wyszkolony, na wlewie powinno być WYRAŹNE oznaczenie, że trzeba lać ON - ty odpowiesz, że jest, on odpowie że niewyraźne i tak ble,ble,ble.
Winna jest żona, że wjechała na ich stację. A oni są nieomylni i wspaniali...

Ja kiedyś na Shellu zatankowałem do Transita 2,5D - który ma zbiornik 70l - 85 litrów ON. Miałem fakturę na to. Bardzo mądry specjalista wpierw twierdził, że miałem dodatkowy kanister, a potem napisał pseudo naukowo-techniczną epistołę, że pojemność układu paliwowego to:

Vc = Vz + Vw +Vo
gdzie:
Vc - pojemność całkowita
Vz - pojemność zbiornika
Vw - pojemność wlewu paliwa
Vo - pojemność odpowietrzenia...

i że te 15 litrów to jest pojemność wlewu i odpowietrzenia.
Dałem sobie spokój z nimi, szkoda nerwów.

Korporacyjne buraki.

[addasiek1]

Ups, to nieciekawie, to mnie pocieszyłeś Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Pozostaje sądzić się, ale poczekam na werdykt. Bardzo mnie to interesuje. praktycznie z tego co czytałem na forum to wszystko do wymiany- wtryski , pompa, itd.... Ja jestem cierpliwy, zobaczycie i tak wygram Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Acha jak oni podejdą do tego że żona jest winna to moja odpowiedź jest taka: żona nie wie jakie paliwo trzeba nalać, więc poprosiła gościa który nalewa, żeby ten nalał co trzeba.... o.

[tomiscorpio]

Tak z ciekawosci wlewy sie nie roznia jakos?? pistolet idzie normalnie od benzyny spokojnie wpakowac do ropniaka??

[addasiek1]

Do ropniaka benzyny nalejesz, ale odwrotnie się nie da ( prawdopodobnie ) tak słyszałem, bo nie próbowałem.

[PaBlLoO90]

Napisał addasiek1 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Do ropniaka benzyny nalejesz, ale odwrotnie się nie da ( prawdopodobnie ) tak słyszałem, bo nie próbowałem.

Różnica polega w średnicy wlewu paliwa , oraz samego pistoletu dystrybutora.

[pele19m]

A na korku wlewu nie ma napisu "diesel" bo u mnie jest 2x napisane z góry i z dołu korka. Przecież to obsługa stacji ma się martwić jakie paliwo nalać, powinni zapytać kierowcy jak nie są pewni, a w ostateczności spojżeć nawet pod maskę czy do dowodu, a jak są tępaki to niech się zajmą inną pracą...

[addasiek1]

I takie samo właśnie mam zdanie

[toomekk6]

W Białymstoku też były takie przypadki. Ale jak się skończyły to nie wiem. Ale ludzie od razu zjeżdżali warsztatu K.P.K. i spuszczali benzynkę.

A robiłeś coś z autem? Czy czekasz na rzeczoznawcę?

[addasiek1]

Nic nie zdążyłem zrobić, bo też nie byłem świadomy, że na Shellu się pomylili. Od czasu zatankowania zrobiłem ok 10 km, zaczęło szarpać i od razu zajechałem do mechanika, który stwierdził, że prawdopodobnie poszły ( tak nagle? ) wtryski. Zrobili próbę przelewową i okazało się, że jeden już jest na wykończeniu a drugi w połowie, reszta , że może być. Jednak sytuacja uległa pogorszeniu kiedy już wcale nie mogłem odpalić autka. Po prostu moim zdaniem wtryski padły przez to , że opiłki się do nich dostały. Opiłki oczywiście dostały się z pompy, która przecież nie miała odpowiedniego "smaru" w postaci ON. Benzyna zatarła pompę i tyle. Jednym słowem kaplica, o kosztach nie wspomnę. Pozostaje czekać co powie rzeczoznawca. Najgorsze to, że autko mi potrzebne do pracy. Na szczęście dobry kolega pożyczył mi samochód.