[Transit 2000-2006] Wyciek - uszczelniacze wału 2.0 Tdi

[Wicek]

Szanowni!

1. Kilkadziesiąt tysięcy kilometrów temu wymieniłem cieknący uszczelniacz wału pomiędzy silnikiem a koszem sprzęgłowym. Oryginał, z nastawą montażową. Przez kilka tysięcy było czyściutko. Później powoli zaczęło się tam znowu "pocić" - o ile pamiętam, po dłuższej, wysiłkowej jeździe (ok. 130km/h autostradami Chorwacji i Austrii). Na tyle tylko było tam "mokro", że Tranzystor nie pozostawiał "śladów" pod sobą, jednak na tyle dużo, że... mnie to wnerwiało.

1. Niedawno zaczęło się "pocić" z drugiej strony wału. Okazało się, że obok koła pasowego przegniła mi (dosłownie) pokrywa rozrządu. Wymieniłem ją na zamiennik - z nowym, oczywiście, uszczelniaczem na wał korbowy. Odczekałem też - zgodnie z instrukcją montażu - kilkanaście godzin, aby uszczelniacz miał szansię się "ułożyć". Od tej chwili zrobione mam tylko kilka tysięcy kilometrów i... miska znowu zarzygana. Olej wydostaje się tym razem spod koła pasowego...

Pytań mam więc kilka:
- Co mogłem "spartolić" przy montażu pokrywy z uszczelniaczem? Zastosowałem złej jakości (bo tu akurat "wszedł" zamiennik) uszczelniacz?
- Czy możliwe jest, że "siadło" odpowietrzenie przestrzeni korbowej (odma) i ciśnienie własnie wywala się przez uszczelniacze?
Jeden z napotkanych mechaników zasugerował, że w Fordach odpowietrzenie silnika lubi być poprzez specjalnie zaprojektowany korek wlewu oleju (odma w korku??). Może tak być?
Bo przyznam się, że w miedzyczasie korek zgubiłem a na jego miejsce trafił inny (też z Forda ale nie wiem z jakiego - po prostu pasuje...).

Głupieję do reszty już, bo silnik - mimo wycieków - nie kopci, ma moc, pali elegancko, zużycie ON ma stałe.Tylko ta walka z wyciekami...

[wojtekjanus]

Napisał Wicek Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jeden z napotkanych mechaników zasugerował, że w Fordach odpowietrzenie silnika lubi być poprzez specjalnie zaprojektowany korek wlewu oleju (odma w korku??). Może tak być?

Tak jest w modelach Mk3/4/5z silnikiem 2,5D. W Mk6 separator oleju jest w pokrywie klawiatury. Sprawdź jak mocno silnik dmucha spalinami przez wlew oleju...
Sprawdź dokładnie, czy olej leci z simmeringów wału, czy jednak z uszczelnienia pokryw, w których są mocowane simmeringi.

[Wicek]

Bardzo dziękuję!

[Wicek]

Napisał wojtekjanus Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Tak jest w modelach Mk3/4/5z silnikiem 2,5D. W Mk6 separator oleju jest w pokrywie klawiatury. Sprawdź jak mocno silnik dmucha spalinami przez wlew oleju...
Sprawdź dokładnie, czy olej leci z simmeringów wału, czy jednak z uszczelnienia pokryw, w których są mocowane simmeringi.

A wiec tak: Tranzystor trochę postał i dopiero dziś wziałem się za wyciek.

• Najpierw podejrzewałem wyciek spod dekielka pokrywy - było mocno zapocone olejem. Dekielek - jak tylko zdejmę pokrywę z silnika - dokręcę (w tym celu dorabiam nawet sobie klucz z trzema "ząbkami" aby było elegancko i jak się patrzy. Bardziej jednak zapaprane olejem wydawała się okolica koła zamachowego. Więc rozkreciłem wszystko...

• Po zdjęciu koła pasowego na wale, ukazał się uszczelniacz ewidentnie "puszczający" olej. Jest zatem do wymiany i tym razem będę szukał oryginału a nie pierwszego (nie)lepszego zamiennika...
  Mam jedynie zagwozdkę: obecnie zamontowany uszczelniacz wydaje się być lekko acentralnie osadzony względem kołnierza wału. Pisząc po chłopsku - na dole widać, że kołnierz uszczelniacza jest lekko wywinięty (ściśnięty?), natomiast na górze wydaje sie mieć nieco więcej powierzchni (czyli luzu). Względem samej pokrywy - cały uszczelniacz "siedzi" idealnie centralnie.
  Czy jest to wynikiem złego montażu (kolejności dokręcania śrubek) pokrywy? Montując pokrywę powkręcałem co prawda najpierw delikatnie wszystkie śruby wokół i dopiero - gdy "siedziały" w otworach już wszystkie - dokręcałem je od dołu, na przemian po bokach - w górę.
  Może jest dedykowana kolejnosć dokręcania śrubek dekla tak, aby uniknąć niepotrzebnych naprężeń dekla, a tym samym decentracji osadzonego uszczelniacza?
  A może powinieniem najpierw przykrecić samą pokrywę, a uszczelniacz wkręcić/zamontować na końcu - aby osiadł/dopasował sie do kołnierza wału?

• Montaż uchwytu/łapy silnika: czy montując odlew trzema śrubami przez otwory w deklu (trójkątne wytłoczenie) powinienem dać siklikon/uszczelkę pomiedzy elemety? Wydaje mi się, że spod śrub też lekko się pociło olejem, a skrecone było tylko na śruby z podkładkami...

Z góry dziekuję za podpowiedź i pozdrawiam

[wojtekjanus]

Instrukcja opisuje to tak:
- wbij poprzez odpowiednio duży klocek drewna simering w pokrywę - od strony zewnętrznej, aż klocek zetknie się z pokrywą,
- zwilż olejem powierzchnię pracującą simeringu, następnie włóż w simering plastikową tuleję prowadzącą - od strony wewnętrznej,
- załóż całość na wał w prawidłowej pozycji, włóż śruby i dokręć je lekko palcami,
- wyjmij tuleję prowadzącą, która została wypchnięta przy dokręcaniu pokrywy,
- dopasuj dolną linię pokrywy dokładnie do dolnej krawędzi bloku i dokręć pokrywę prawidłowym momentem.

O jakiej łapie silnika piszesz?

[Wicek]

Napisał wojtekjanus Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Instrukcja opisuje to tak:
O jakiej łapie silnika piszesz?

Odlew w trójkąt - wchodzący w przetłoczenie pokrywy - na 3 śruby. Ten, który idzie do poduszki silnika...

Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[wojtekjanus]

Napisał Wicek Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Wydaje mi się, że spod śrub też lekko się pociło olejem, a skrecone było tylko na śruby z podkładkami...

Nie, prawdopodobnie jakoś tam ściekł olej z innego miejsca , na mocowaniu łapy nie ma możliwości wycieku oleju.

[Wicek]

Bardzo dziękuję!

[Wicek]

A więc tak...
Dobrałem się do uszczelniacza od strony skrzyni. Sam uszczelniacz "wytrzymał" 3 lata, ponad 100 tys km...
Sama uszczelka na czopie wału trzymała elegancko. Puściło tylko w miejscu łączenia bloku i "kosza" skrzyni korbowej - czyli standard.
Tak czy owak - jak na montowany wtedy zamiennik Elring - jestem zadowolony. Tym bardziej, że nie widać (a i nie pamiętam) abym używał dedykowanego do montażu kleju Loctite 510.
Jeżeli nie widać - znaczy: nie użyłem. A skoro nie użyłem, znaczy: właśnie się zemściło, bo mogłem pojeździć o wiele, wiele dłużej - co widać po stanie uszczelniacza.

No cóż, "leci" tym razem oryginalny, fordowski uszczelniacz oraz zakupiony za mucios dolaros klej Loctite.
Za dużo rozbierania aby kombinować lub liczyć, że znów wytrzyma bez lub na zamienniku...

Dziękuję za rady i pozdrawiam!


Uszczelniacz przed demontażem:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Łoże po zdjęciu uszczelniacza:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Miejsce rozszczelnienia:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Stan uszczelniacza poprzedniego (2021):
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]