Zapalona kontrolka awarii silnika

[mavv]

Czy świeża instalacja gazowa może być tego przyczyną? Wyjechałem pół godziny po założeniu, po około 2-3 godzinach i przejechaniu około 30km przy kolejnym odpalaniu samochodu zapaliła się owa kontrolka i paliła się ciągle podczas jazdy (nie miga). Kontrolka zapala się od razu po przekręceniu kluczyka - niekoniecznie odpaleniu samochodu.

Przyznam szczerze, że autem przejechałem od zakupu łącznie 100km z czego połowę na benzynie a połowę na świeżej instalacji - może faktycznie się pośpieszyłem. Jutro mam wyjazd 200km i nie chcę zrobić kuki.

W moim poprzednim zagazowanym aucie faktycznie miałem tak, że kontrolka "serv" paliła się cały czas po przełączeniu na gaz.... ale wolałbym mieć pewność, niż ryzykować. Jutro naturalnie jeszcze przedzwonię do gazowników z pytaniem, ale nic nie wspominali że może tak być...

Samochód taki jak w profilu - galaxy 2.3 16v.

[maximus999]

Pewnie masz ustawioną za ubogą mieszankę na gazie. Włącz "test zegarów" to dowiesz się co to za błąd. [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
Przełączaj aż pokaże się "dtc" na tym filmiku nie ma błędu i pokazuje się "none"

[mavv]

Dzięki za odpowiedź. Oczywiście nie działa to tak samo łatwo, szybki google nic nie pomaga bo wszelkie testy jakie znalazłem wyglądają tak samo - przytrzymać, przekręcić kluczyk i volia. A u mnie pojawia się tylko "services"..... Coś jak zwykle robię nie tak, ale co w takiej prostej procedurze można robić nie tak?

[maximus999]

Na pewno wciskasz przycisk zerowania licznika? U mnie czasami mocno trzeba wcisnąć żeby załapał. Jak przekręcisz zapłon to trzymaj jeszcze do 30 sekund. To powinno skasować inspekcje serwisowe.

[mavv]

Na pewno. Jak przytrzuję dłużej, to z "services" przechodzi do stanu startowego po chwili. Jeśli puszczę przycisk przy services, to pali się ono tak długo, dopóki nie przytrzymam ponownie przycisku - a wtedy wraca do stanu zwykłego.....

[mavv]

Okazało się, że kontrolka jednak nie zapaliła się bez powodu. Z przerażeniem w trakcie jazdy odkryłem, że paliwo po prostu musi się lać (spokojnie poszło 10 litrów w kosmos). Stanąłem a spod maski leje benzyną jak oszalały - tylko kiedy silnik pracuje.
Gazownik już samochód odholował, ale przez telefon twierdził, że teoretycznie oni w ogóle nie ingerują w ten układ i to musi być zbieg okoliczności - co wydaje mi się mało realne, bo przecież w którymś miejscu muszą odcinać benzynę (choć i na to znalazł "wymówkę" - niby to elektronika tylko odcina).
Co Wy o tym sądzicie?

[maximus999]

benzyny nie odcinają. tylko kable od wtrysków i wpinają się przewody chłodzenia.

Bump: chyba że masz wtrysk płynnego gazu Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[mavv]

Prawdę mówiąc, to nawet nie wiem.. papiery ponoć muszą zalegalizować (gdzieś wysłać), więc ich od razu do ręki nie dostałem. Aczkolwiek wielokrotnie w rozmowach padało określenie "gaz sekwencyjny" Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[darmodziej]

Napisał mavv Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Co Wy o tym sądzicie?

Powiedział prawdę.

[jarhel74]

Teoretycznie tak. Ale jak jest ciasno pod maską, to potrafią "coś" przy okazji urwać. U mnie uszkodzili odmę silnika tak sprytnie, że nie było tego widać. Dopiero odkryłem zonka, gdy zaczął pojawiać się olej nie wiadomo skąd. Ale też stwierdzili- "to nie ich wina", tym bardziej,że odkryłem to po ok. miesiącu.