Focus 1.8TDCI czy 1.8 TDDI???Proszę o pomoc!

[sebapl01]

Napisał Qvadrat Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

ktoś tu wcześniej napisał ze problem sterownika pompy w tddi dręczył focusa do 2002roku...

Od 2002 roku już tego problemu nie powinno być, czyli we wszystkim wyprodukowanym po face liftingu.

[mkaminski100]

Tak mnie naszlo na przemyslenia po kilku rozmowach jakie ostatnio odbylem lub bylem swiadkiem. Wszystko idzie do przodu, jest szybciej, lepiej, taniej itd. Paradoks jest taki, ze niestety placimy za to wiecej i mamy mniej i to jeszcze gorszej jakosci. No ale cieszymy sie tym jak murzyn bateryjka. Jest to wszedzie, ale nas interesuja auta.
Patrzac wstecz, zawsze interesowaly mnie tylko benzyniaki i te znam dosc dobrze. Aby znac "wroga" postanowilem zmierzyc sie z dieslem. Niestety bardzo negatywnie to wspominam i nadal poznajac ten swiat dalej nie potrafie wyjsc z podziwu. Dlaczego? Ano dlatego, ze kupujac benzyne ludzie chca miec jak najmniejsze spalanie i czesto sa zawiedzeni, jezeli nowoczesna jednostka pali 10l w miescie i ok 6-7 na trasie. Kupujac diesla, co nowszy model spalanie idzie do gory i ludzie zdaja sie tego juz tak mocno nie widziec. Skok z 5.5 TDDI do prawie 7 w TDCI to wg mnie przepasc, ale bardzo wielu uznaje to za norme. Ba, ciesza sie 7 litrami bo czasami udaje im sie spalic i 8 i 9 tak lekkim autem. Na trasie spalanie tez zaczyna sie zacierac bo dobra benzyna spali ok 6l (np Vectra C 1.8 )czyli troche wiecej niz dieslel. Rozmawiajac z ludzmi slysze, ze ich diesel pali "tylko 5.5l na trasie". Taki wynik byl rewelacja dla 1.9 TDI w 97 roku, a od tego czasu minelo ponad 10 lat i mimo, ze w przyapdku benzyn zrobiono sporo, tak diesle jakby sie cofnely.
Wiem ktos powie, ze to masa auta robi swoje i np Fiesta z 2007 roku wazy tyle co Sierra. Tak, ale w przypadku benzyn co kilka lat silnik jest modyfikowany aby byl jeszcze czystszy i jeszcze ekonomiczniejszy, co przeklada sie na rzeczywiste spalanie. W przypadku diesli wyglada to tak, ze zmniejsza sie pojemnosc, zwieksza moc, ale i zuzycie paliwa. No ale dla wielu diesel to oszczednosc mimo wszystko.
Kolejna sprawa to wyposazenie. Regula jest taka, ze mozna albo kupic biedniejszego diesla w cenie benzyny, albo duzo drozszego, ale podobnie wyposazonego jak benzyna. Tu chyba nie ma nic do dodania. Dobra benzyna ma sporo wiecej niz diesel.
Kluczowym punktem wg mnie jest trwalosc, a wlasciwie jej brak w przypadku nowych diesli. Stare klekoty jezdzily latami bez usteki a jak cos sie stalo to czesci kosztowaly smieszne pieniadze. W obecnym czasie jakakolwiek usterka to wydatki min 1000zl, gdzie wydanie nawet 4000-5000 tysiecy na 5 letniego diesla nie jest specjalnym problemem (wtryski, pompa, dwumasa, rozrzdad i inne - nawet na forach widac jak ludzie tyle wydaja).
Te problemy wydaja sie byc smieszne patrzac na benzyniaka. Wtryski? Czy ktos je wymienial kiedykolwiek? Pompa paliwa? 100-200 na Allegro. Dwumasa? Jezeli jest to starcza na duuuuzo dluzej niz w dieslach. Jezeli cos sie uszkadza to czujniki ktore bardzo latwo zdiagnozowac. Rozmawiajac z wlascicielami diesli powtarzali mi jednak zawsze, ze benzyna jest tania tylko z LPG, a tu trzeba 3000zl. To jednak tyle co koszt regenerowanych wtryskow, a gdzie dwumasa i inne? Do tego mamy lepiej wyposazone auto, z silnikiem ktory sami mozemy zdiagnozowac i najczesciej sami naprawic.
Pozostaje jeszcze jeden problem - problem swiadomosci. Wg mnie ludzie dziela sie na 2 kategorie. Pierwsza to ludzie ktorzych martwia sie tylko jak cos sie stanie. Zyja w blogim spokoju, bo ich auto zawsze mniej pali, zawsze nie bierze oleju i nigdy sie nie psuje. Maja dlugi okres beztroski a martwia sie pozniej. Tacy tak naprawde maja fajne zycie. Druga grupa do ktorej sie wliczam to ludzie swiadomi usterek, problemow, starajacy sie przygotowac i byc rozwaznym, zeby co co maja sluzylo jak najdluzej. Ci drudzy majac nowego diesla zaczynaja szybko siwiec lub tracic wlosy, bo zbior regul, przykazan, przymusow i zakazow jest dlugi jak kurs konstruowania silnikow. Szukamy tylko zaufanej stacji benzynowej, jak trzeba zatankowac na czyms niepewnym to walczymy czy ryzykowac uszkodzenie wtrtyskow czy brak paliwa jak pojedziemy dalej. Ciagle myslimy czy taki sposob jazdy nie zapcha turbo, a czy moze jednak nie skroci zycia dwumasy ze 130 do 70 tys km. Czy dolewac Skydda czy cos innego? A jesli na dluga mete to szkodzi? Czy w koncu nie zatka mi sie smok oleju od zmiany oleju 500km po terminie. Czy kupiony w sklepie filtr nie uszkodzi silnika, czy filtr paliwa nie jest pelny wody, czy nie trzeba go zmienic, czy nie luszczy mi sie pompa, czy sterownik ECU ma dobre chlodzenie i nie spali sie tranzystor... koszmar.
Wiem, nie trzeba sie martwic, bo mamy XXI wiek i super mechanikow...niby tak, ale zycie podpowiada mi, ze mechanicy wiedza troche wiecej niz srednio rozgarnieta osoba a reszta to eksperymenty kosztem wlasciciela, szczegolnie w przypadku diesli.
Ja przeszedlem swoja droge przez meke z TDCI. Wymiana silnika to jak zwykle byla fajna przygoda, ale w przypadku diesla dopiero poczatek problemow bo przez duzo dluzszy okres szukalem odpowiedzi co do niemozliwosci odpalenia auta. Wszystkie benzyny dawno by juz jezdzily, a ten uparcie siedzial w garazu.
no i dochodzimy do sedna sprawy. Czy naprawde oplaca sie w obecnych czasach kupowac diesla? Wg mnie, dla normalnego smiertelnika - NIE. Nie wliczajac firmy ktora liczy koszty i bierze nowe auto na 3 lata to jest to wg mnie iluzoryczna oszczednosc, ktora oddajemy przy pierwszej naprawie lub eksperymentach mechanika.
W moim przypadku zakup sie oplacal tak czy owak, bo sam zrobilem auto, ale gdybym nie daj Boze oddal go do mechanika to musialbym sie zapozyczyc zeby doprowadzic do stanu uzywalnosci. Mieszkajac w UK musze stwierdzic, ze LPG nie jest sensowne, raz ze wzgledu, ze kosztuje ok 60% ropy, a dwa, ze jest malo stacji. Gdybym byl jednak w Polsce to na pewno wolalbym kupic 1.8 lub 2.0 i zasnstalowac gaz. Lzej dla kieszeni i mniej nerwow. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Uff...ale sie rozpisalem Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[sebapl01]

No jest w tym bardzo dużo racji ,ale...
Właśnie jakie jest to ale?
Moim zdaniem jazda współczesnym benzynowcem bez turbo,to w zasadzie nic przyjemnego ze względu na dość słabe wydawałoby się osiągi (nie czuć takiego ciągu do przodu jak w dobrym TD). Może dlatego właśnie większość wybiera aktualnie diesle.
Aż nie mogę się nadziwić jak czasy się zmieniają -dawniej diesel kojarzył się ze strasznym "mułem" a dziś nawet ściga się w Le Mans Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Cóż, ja do tej pory też miałem tylko benzynowce i byłem zachwycony aż do momentu jak trzeba było na autostradzie pod górkę jakiegoś Tira wyprzedzić. Ja musiałem trochę się nalewarować i zredukować do trójki a mnie z boku jakiś klekot TDI śmigał bez żadnej redukcji -tylko chmurka czarnego dymu poszła i już go nie ma. A ponieważ bardzo dużo jeżdżę po autostradach i drogach szybkiego ruchu, to diesel wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem (no może jeszcze jakieś większe benzynowce albo porządnie uturbione- ale tu znów koszty paliwa i ewentualne naprawy są również bardzo drogie).

[mkaminski100]

Napisał sebapl01 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

No jest w tym bardzo dużo racji ,ale...
Właśnie jakie jest to ale?
Moim zdaniem jazda współczesnym benzynowcem bez turbo,to w zasadzie nic przyjemnego ze względu na dość słabe wydawałoby się osiągi (nie czuć takiego ciągu do przodu jak w dobrym TD). Może dlatego właśnie większość wybiera aktualnie diesle.
Aż nie mogę się nadziwić jak czasy się zmieniają -dawniej diesel kojarzył się ze strasznym "mułem" a dziś nawet ściga się w Le Mans
Cóż, ja do tej pory też miałem tylko benzynowce i byłem zachwycony aż do momentu jak trzeba było na autostradzie pod górkę jakiegoś Tira wyprzedzić. Ja musiałem trochę się nalewarować i zredukować do trójki a mnie z boku jakiś klekot TDI śmigał bez żadnej redukcji -tylko chmurka czarnego dymu poszła i już go nie ma. A ponieważ bardzo dużo jeżdżę po autostradach i drogach szybkiego ruchu, to diesel wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem (no może jeszcze jakieś większe benzynowce albo porządnie uturbione- ale tu znów koszty paliwa i ewentualne naprawy są również bardzo drogie).

Po napisaniu swoejgo "artukulu" naszla mnie wlasciwie ta sama konkluzja i zastanawialem sie kiedy padnie ten argument. Zgadzam sie, ze np kiedy jechalem Vectra V6 nie mialem szans z Passatem TDI. Niestety obie "bestie" przechodza transformacje. Benzyna zmniejsza pojemnosc, ale zwieksza moment i moc, bo to byla od zawsze jej pieta Achillesowa. Np zmodyfikowane jednostki GM 1.8 sa porownywalne moca do 2.0 i wg mnie przewyzszaja je elastycznoscia.
W przypadku diesla sytuacja sie troche zmienia. Pojemnosci sie zmniejsza, rosna liczby na papierze, ale realnie przeklada sie to na podnosznie mocy z danej pojemnosci - czyli zwiekszanie cisnienia i rozpylania paliwa. Kiedys diesel to byly 3000ccm pojemnosci ktore krecilo sie do 2000 obrotow i moc wykrecaly z wielkosci, jak ciezarowka ktora palac 30-35l ciagnie kilkanasie/kilkadziesiat ton na sobie. Dzis nowoczesny dieslel trzeba dusic do 3000-4000 obrotow zeby jechal, bo sa to wyzylowane i wyobrotowane jednostki. Biorac TDDI wrzucam 2 bieg i auto bez gazu sie kulalo, w TDCI na pierwszym biegu silnik najczesciej sie zadusi. Sam fakt, ze TDCI chodzi o 30-40 obrotow wyzej niz TDDI i latwo go zagasic jak benzyne.
Jezeli chodzi o trase to zgodze sie jezeli chodzi o elastycznosc ale zauwaz sam, ze aby dobrze wyprzedzic trzeba zredukowac bieg nawet w dieslu, bo w przeciwnym przypadku trwa to wieki lub zostawiasz ludzi za soba w klebach dymu. Masz jak widze TDDI wiec sam wiesz jak "latwo" sie nim wyprzedza, szczegolnie z 3-4 osobami na pokladzie.
Kolejna sprawa to fakt, ze kiedys diesel mial inna skrzynie niz benzyna. Dzis jezdzimy na tym samym co 1.8 i 2.0, co wg mnie sluzy jedynie producentowi skrzyn Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Sytuacja sie niestety zmienia na niekorzysc benzyn, bo raz, ze w nowych autach pojemnosc 1.8 to juz wlasciwie kolos, a w wielu krajach diesel jest uznawany za silnik ekologiczny, bo emituje mniej CO2 niz benzyna!! Jezeli ktos montuje silnik V6 to najczesciej jest to diesel. Wszystkim sie to oplaca. firmy "walczace o swiat" dostaja sowite wynagrodzenie za walke z "zanieczyszczeniami", a producenci zacieraja rece liczac koszty serwisowania diesli.

[sebapl01]

Troszkę zboczyliśmy z tematu w kierunku bardziej "filozoficznym" Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Każde auto ma jakieś tam zalety ale najważniejsze żeby te zalety nie przesłoniły nam wad Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
O gustach się nie dyskutuje i tyle - można podać wady i zalety ale i tak każdy wybierze po swojemu.
Moim zdaniem technika i tak pójdzie do przodu a to my klienci zadecydujemy w którym kierunku. Z pewnością silniki będą się poprawiać i udoskonalać inaczej nikt nie będzie tego chciał kupować.
Widać to chociażby w najnowszym mondeo, nie słychać już tak bardzo o problemie z wtryskami czy turbo tak jak było to przy mk3. Zwyczajnie musieli to poprawić żeby nie stracić rynku.
A tak apropo TDDi ,to nie narzekam, ogromna większość pojazdów ze znaczkiem TDI może się przyglądać znaczkowi forda na mojej tylnej klapie, więc nie jest tak źle z jego przyspieszaniem. Nawet ostatnio widziałem głupią minę anglika, który chciał mnie wyprzedzić na M1 swoją nowiutką BMką 530i- starał się bardzo tak od 60-90mil/h ale w końcu mu odpuściłem bo szkoda prawka. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Z tego co wyczytałem na forum, to kupiłem Foczkę MkI 1.8 Tddi. W/g licznika przebieg 210k km, rocznik 2000. Myślę, że był kręcony ale nie dam sobie urwać głowy. Zrobiłem nim przez rok 20k km i nic :) Tylko leję ON. Wcześniej miałem Lagunę DCi i to była porażka. Sprzedałem jak miała przebieg 240k km. Miałem ją rok i wymieniłem 2 wtryski i turbo już zaczynało padać. Jedna wielka masakra. W Foczce te 90KM spokojnie styknie, a spalanie jest na dobrym poziomie 7- miasto i 5-5,5 trasa.

[Kubuch]

Po co odkopujesz trupy kolego archeologu?

[rebarace22]

Ja jestem swiezo po remoncie pompy wtryskowej:
Koszt naprawy sterownika + regeneracja pompy wyszla mnie 1500 PLN, do tego szlag trafil zawor dawkujący paliwo wiec to kolejne 500 PLN ( na szczescie padl podczas przywracania go do zycia wiec mechanik wzial to na siebie ).

Ja uzytkuje TDDI od 5 lat i moge smialo dodac ze zmora tego auta nie jest awaria pompy wtryskowej czy turbiny ale korozja.
Mam auto z 2000r i do 2012 mam gwarancje na blache ktora dal Ford. Co roku mam gdzies korozje i na przestrzeni 10 lat w aucie byly wymienione wszystkie drzwi !! ( oczywiscie na koszt Forda ).
Co do reszty to wymienilem przeguby wewnetrzne ( 1500 PLN ) bo niemilosiernie drgalo przy przyspieszaniu a chinskiego szajsu ( zamiennik) nie chcialem montowac. Dodatkowo trzeba wziac pod uwage ze zdarzaja sie przecieki przez kratke podszybia do wnetrza samochodu.

Reasumujac: mnie ten samochod nie liczac napraw blacharskich przez ostatnie 5 lat kosztowal ponad 7 tys PLN a w tym czasie zrobilem nim 100 tys km. Teraz przydaloby sie robic cale zawieszenie bo tuleje gumowe sa juz rozwulkanizowane ale wole sprzedac samochod i kupic MK2.

[overloaded26]

Ja osobiscie juz bym forda nie kupił głównie ze względu na rdze..poluja na ładnego paska b5 po lifcie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[mkaminski100]

Napisał overloaded26 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Ja osobiscie juz bym forda nie kupił głównie ze względu na rdze..poluja na ładnego paska b5 po lifcie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Smiac mi sie chce, bo kogo znam kto mial Passata (czy to B5 czy B5FL) to zeby to sprzedac to musial licznik krecic. Nikt tego nie kupi inaczej bo przeciez 8-9 latek w kombi nie mogl zrobic wiecej jak 250 tys km (tylko ksieza kupuja te auta i robia max 20tys rocznie).
No, ale oczywiscie w Paskach zawieszenie sie nie psuje, aluminiowe wielowahacze nie sa drogie (z 600-800 za chinszczyzne) i starczaja na caly rok, pompowrtyskiwacze kosztuja jedynie po 800-1000szt, kazdy bez VAGa i blokad wymieni pasek, a B5FL to nawet grama rdzy nie ma na sobie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. A swistak siedzi... Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Napisał rebarace22 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

...

Regenerowana calkowicie pompa w Dieseltechnice jeszcze niedawno byla za 1900zl ze zwrotem swojej. Jak kupisz ze wzmocnionym tranzystorem to bedzie sie kulala kolejne 200-250kkm.
Nic wiecej sie w tym silniku nie popsuje...poza pierdolami.