Ja tylko w kwestii zwalania winy na mechanika. Nie mówię o tym konkretnym przypadku, nie wiem kto, jak i co robił przy tym aucie ale wierzcie mi, że czasami zdarzają się okropne zbiegi okoliczności.
Nie raz i nie dwa miałem przypadek, że podczas pobytu auta w moim serwisie psuło się coś innego niż to na co auto przyjechało. Nie jest to fajna sytuacja ani dla jednej ani dla drugiej strony, a najłatwiej zwalić winę na mechanika i zakładać z góry nieuczciwość.
Przykład sprzed kilku tygodni. Przyjechał chłopak BMW E39 diesel na wymianę termostatu. Wyjątkowo pozwoliłem żeby się pokręcił przy mechanikach w trakcie roboty - nie lubię takich sytuacji bo:
- zagadują mechaników (co wydłuża czas naprawy)
- może wpaść do kanału czy spadnie na niego coś z podnośnika (BHP)
- może coś ukraść (tak tak, zdarzało się)
- no i zgodnie z prawem Murphyego jak klient patrzy to może się coś wydarzyć typu urwana śruba i mamy 2 godziny extra przy jednym aucie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
No i chłopak czekał, łaził, patrzył. Auto odpaliło, zostało odpowietrzone, pojechałem z nim na jazdę próbną żeby obserwować jak zachowuje się temperatura na nowym termostacie - wszystko ok. Wróciliśmy, zamknął auto, poszliśmy do biura, zapłacił, pogadaliśmy, pożegnaliśmy i poszedł do samochodu... auto nie odpaliło.
Podprogowa pompa paliwa stwierdziła, że to najlepszy moment, żeby się popsuć. Dodam, że pompa za 6 stówek.
Dziękowałem Bogu, że chłopak czekał bo na bank byłoby, że popsuliśmy mu samochód.
Shit happens. Nie zawsze mechanik jest oszustem i złodziejem, pamiętajcie o tym.