[Compresed]

Witam, jestem tu pierwszy raz i pierwszy raz piszę post, więc proszę o wyrozumiałość.
Kupiłem Forda 1,6 TDCI 109km rok 2008 ( służbowe )
przebieg aktualny 198 000km
po usunięciu DPF i wgraniu nowej wraz z chip tuningiem )( zwiększenie mocy o 10% ) mapy autko pojeździło mi ok 6 m-cy
potem zaczęły się problemy, padła mi turbina- myślę ok swoje przejechała, wymieniłem na używkę po czym ta padła po ok 1 miesiącu.
auto stało w serwisie Forda we Wrocławiu.
Wymieniłem turbinę na regenerowaną z gwarancją itp. dodatkowo musiałem zapłacić 500zł za nową mapę ( związana z DPF) bo jak powiedziano mi na serwisie tamta stara co mi DPF-a wywalili była żle wgrana miała bity poprzesuwane itp.
przejechałem autem ok 100km , gdzie ostatnie km przepędziłem auto na autostradzie po czym jechałem już do domu i na 4 biegu podczas dodawania gazu auto zaczęło mi się dziwnie zachowywać ( jak by skakało delikatnie )
zaraz zaczęło coś stukać w silniku, byłem akurat 2 km od serwisu.
W serwisie powiedzieli mi że to najprawdopodobniej padła tuleja na wale korbowym, zadzwonili do mnie na następny dzień i powiedziano mi że jest gorzej, że została uszkodzona głowica.

Mam pytanie czy jest to normalne, czy może na serwisie mi coś namieszali.?
czy opłaca się naprawiać silnik czy wymienić na nowy ?