Cytat:
Największa lipa to to, że paska nie widać czyli jego stan jest jakby na to nie patrzeć loterią. Nie ważne czy będziesz zmieniał pasek co 200, 100 czy 50kkm jeśli nie jesteś w stanie skontrolować na bieżąco jego stanu i tak może się zerwać.
Kolega zmieniał niedawno pasek w swoim samochodzie, gdzie wyrwało mu kilkanaście zębów. Dwa więcej i byłby poślizg, a tak - nie było widać, nie było słychać, a potencjalny remont po kolizji zaworów wisiał na włosku, a raczej na dwóch ząbkach.
To samo jest z pompą wody napędzaną paskiem, rolkami. Spierniczy się łożyskowanie i życie paska znowu drastycznie się skraca.
Kumpel wymienił pasek w samochodzie po zakupie i strzelił mu po niecałym tysiącu kilometrów. Warsztat się na niego wypiął i z własnej kasy remontował silnik po kolizji.
|
Dlatego przebiegi rzędu 200tys na pasku to głupota. Ja wymieniam w prywatnym średnio co 60tyś czyli 3-4 lata.
Firma też mi wymienia co 60tyś, ale tutaj auto dziennie jest kilkanaście razy odpalane, gaszone i auto pracuje.