Rozrusznik czy inna zaraza?
Pierwszy raz zdarzyło się coś takiego w zeszłym roku zimą, w tym roku już dwa razy (też zimą).
Odpaliłem samochód i przewiozłem dzieci do przedszkola (jakieś 700 metrów), zgasiłem silnik, odstawiłem szkodniki i kiedy próbowałem odpalić usłyszałem tylko cyknięcie. Trzeba było kilka razy spróbować, żeby w końcu odpalił. I w zeszłym roku, i teraz takie coś zdarza się po przejechaniu na zimnym silniku bardzo krótkiego odcinka.
Podejrzewałem bendiks, ale jak poczytałem o tego typu przypadkach w internecie, to powodów może być więcej (od czujnika temperatury cieczy chłodzącej po przekaźnik jakiś).
Jak sądzicie, co to może być?
|