Cytat:
pewnie ktos teraz powie, w dizlu jest wiekszy moment, ta... jest, zgadza sie.
|
Totalnie nie o to chodzi - trochę nie ogarniasz specyfiki nowoczesnych diesli. Ja akurat mam na codzień porównanie między 1.8TD zrobionym w starej szkole i 2.0TDCi 130 KM (po lifcie) zgodnie z nową szkołą.
Jadąc 1.8TD ze sztywnym kołem zamachowym muszę zawsze go trzymać powyżej 2000 rpm. Poniżej mam w całym samochodzie mocne drgania przenoszone przez skrzynię biegów i poduszki! Chodzi o to, że silnik ma za mało cylindrów, aby pracować równo poniżej 2000 rpm. Gdyby ich było 6, problemu by nie było. Przy tak niskich obrotach po prostu odczuwalne są przerwy między kolejnymi odpaleniami cylindrów. Jeśli ktoś jeździł silnikiem 6 cylindrowym to wie o czym piszę - mam najlepsze wspomnienia z Opla Omegi 2.5TD, który po prostu wyrywał z 1200 RPM i nigdy żadnych drgań.
Ale 1.8TD ma małą moc (90KM/180Nm). W nowych dieslach masz powyżej 130, co powoduje, że te drgania są jeszcze większe, a turbo o zmiennej geometrii i inne wynalazki powodują, że ogromny moment jest jeszcze przy niższych obrotach - 1500 RPM (większe drgania). I te drgania, które mam w 1.8TD ma wytłumić dwumasa i to robi.
Moim zdaniem tak na prawdę chodzi o zwiększenie komfortu jazdy przy niskich obrotach, do których te silniki są przeznaczone (mnie w mk2 wkurzają te drgania, może wymiana poduszek by trochę je zmniejszyła). Totalnie nie wpływa to na awaryjność skrzyni, bo gdyby tak było, to przecież wał silnika również by się rozleciał, silnik te drgania na sobie cały czas ma. Zresztą skrzynia biegów to od lat najmniej awaryjny element naszych samochodów, więc zwiększenie jej wytrzymałości to nie problem (komu bez przyczyny zepsuła się skrzynia? Ja ostatnio widziałem popsutą skrzynię w fiacie 126p 10 lat temu).
Ale to teoria. Ktoś przejeździł na sztywnym kole zamachowym minimum 100kkm, żeby potwierdzić, że:
- nic się nie dzieje ze skrzynią,
- czuć lekko większe drgania (piszę lekko, bo te koła mają specjalną tarczę sprzęgłową, która powinna w części zastąpić dwumasę)
?
Interesują mnie duże przebiegi, bo tylko one potwierdzą stan rzeczy. 5k (ktoś o takim przebiegu pisał) to można zrobić nawet bez oleju w skrzyni (na krótkich trasach).