Temat: [Mondeo 2007-2014] 1,8 TDCI +/- tylko dla użytkowników
View Single Post
Stary 23-08-2014, 12:08   #535
funek70
ford::amateur
 
Zarejestrowany: 31-07-2007
Model: Mondeo MK 4
Silnik: 1.8 TDCi
Rocznik: 2007
Postów: 8
Domyślnie Odp: 1,8 TDCI +/- tylko dla użytkowników

Już prawie dwa lata jestem z moim Mondeo 1.8 TDCi 125KM i czas chyba podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Nie jest to pierwszy Ford w moim życiu, były Transit, Escort i dwa Mondki MK II (ten ostatni bezawaryjny do dnia unicestwienia podczas zdarzenia drogowego).

Jestem trzecim właścicielem więc trochę historii (auto kupione w salonie Polskim):

1.Auto wyprodukowane w listopadzie 2007r.
2.Pierwszym nabywcą jest firma (nie podaję nazwy ale mam pełną historię) – pierwsza rejestracja auta 13 grudzień 2007r. (fajna data nomen omen).
W tym okresie auto jest w pełni serwisowane (mam dokumentacje, sprawdzone w serwisie). Faktury na wszystkie wizyty serwisowe, oleje, filtry itd. (trochę żarówek było wymienianych i co ciekawe częściej od strony pasażera). W posiadaniu mam wszystkie karty rocznych przeglądów nadwozia jak i karty przeglądów technicznych. Żadnych usterek mechanicznych lecz pojawiła się usterka blacharska (stłuczka przetarcie drzwi kierowcy i pasażera za nim - 25.04.2008r.). Auto naprawione w serwisie malowanie drzwi – jest faktura na naprawę blacharską z serwisu plus zdobyta po znajomości historia szkody od ubezpieczyciela (jak dobrze mieć kolegów).

3.Drugi właściciel nabywa auto w 2009r. dokładnie 27.10.2009r. (osoba prywatna) przebieg auta w dniu zakupu to na okrągło 72.000 km – czyli dużo nie polatało przez te dwa lata jak na firmowe auto.
W dniu 25.11.2009r. auto pojawia się w serwisie Forda (problem: przy skrętach prawe koło buczy – usterka usunięta). Kolejna wizyta w serwisie 21.01.2011r. (wymiana tarcz hamulcowych i klocków – przód, sprawdzenie układu ABS – stwierdzono problem i wymiana wiązki czujnika ABS, komputer i kasowanie błędów). Kolejna wizyta w serwisie 17.01.2012r. (komputer plus kasowanie błędów, ponowna naprawa wiązki ABS lewy przód, wymiana klosza oświetlenia tylnej tablicy rejestracyjnej, wymiana żarówki ref. przedniego). Pominąłem wizyty w serwisie, które nie wykryły problemów (czyste przeglądy).

4.Dotychczasowy właściciel w dniu 19.07.2012r. „mojego obecnego” Mondka oddaje do salonu w ramach rozliczenia za zakup nowego samochodu (nie będę podawał jakiej marki salonu ale niemieckiej).
Kwoty nie będę podawał ale minimalnie poniżej 30.000 zł. Auto we wrześniu trafia do firmy pośredniczącej w sprzedaży krajowych samochodów pochodzenia salonowego (tylko takimi handlują). W dniu 19.08.2012r. mój dotychczasowy (niezawodny) MK II ginie w wypadku drogowym (kasacja). Wydzieram z gardła ubezpieczyciela max. możliwe odszkodowanie (po ostrej walce). Mam auto zastępcze i szukam nowego forda – pada oczywiście na Mondeo MKIV. Znajduję ofertę (trochę drogą w stosunku do sprowadzanych z zagranicy aut, ale sprowadzane nie wchodziło w rachubę), jadę obejrzeć i sprawdzić samochód. Wizyta w serwisie gruntowne sprawdzenie stanu i wyszło, że klocki tylne niedługo będą do wymiany. Decyduję się na zakup – firma nie ma zbytnio ochoty obniżyć ceny (daje roczną gwarancję na auto). Po kilku spalonych fajkach z właścicielem i sympatycznej rozmowie urywam pięć stówek. Dochodzimy do konsensusu i zawieramy umowę – w dniu 29.09.2012r. kupuję Mondka za 34.000 zł z roczną gwarancją i przebiegiem 113.213 km (co z tymi trzynastkami).

Jak widać z historii za mniej więcej miesiąc minie dwa lata odkąd go posiadam.
Co mogę powiedzieć, w tym czasie wymieniłem łożyska amortyzatorów (moja wina zaliczyłem nieoznakowaną porzeczną „przecinkę” w asfalcie – roboty drogowe), wymieniłem klocki tylne, nie wspomnę o olejach i płynach. Dopadł mnie syndrom linki cięgna otwierania pokrywy silnika (120 zł oryginał), gaz w klimie w tym roku (plus filtr), tydzień temu osłona termiczna w okolicy tylnego tłumika się poluzowała (nowe spinki), wymiana wycieraczek i kilka razy żarówek przednich (często się palą) i to na tyle.
Auto ma obecnie 139.000 km i śmiga aż miło, zero problemów, nie stuka, nie puka, pali bez problemów.

Sam się dziwię, ale zero problemów, to był dobry zakup, tak sądzę po prawie dwóch latach, lać i jechać.
P.S. Profilaktycznie przed poprzednią zimą zmieniłem świece żarowe i to by było na tyle.
funek70 jest offline   Odpowiedź z Cytatem