Odp: Zapalona kontrolka awarii silnika
Okazało się, że kontrolka jednak nie zapaliła się bez powodu. Z przerażeniem w trakcie jazdy odkryłem, że paliwo po prostu musi się lać (spokojnie poszło 10 litrów w kosmos). Stanąłem a spod maski leje benzyną jak oszalały - tylko kiedy silnik pracuje.
Gazownik już samochód odholował, ale przez telefon twierdził, że teoretycznie oni w ogóle nie ingerują w ten układ i to musi być zbieg okoliczności - co wydaje mi się mało realne, bo przecież w którymś miejscu muszą odcinać benzynę (choć i na to znalazł "wymówkę" - niby to elektronika tylko odcina).
Co Wy o tym sądzicie?
|