[MB80]

Witam

We wrześniu wymieniłem w serwisie rozrząd. Oczywiście poinformowali mnie o akcji serwisowej dotyczącej sprzęgła i układu chłodzenia. Kilka dni potem miałem w czasie przyspieszania szarpnięcie autem chwilowy spadek mocy i informację o usterce silnika. Zadzwoniłem do serwisu. Wzięli na komputer i powiedzieli że turbina siada. W między czasie zobaczyłem że ubyło płynu chłodniczego - dolałem. Pojechałem do innego warsztatu i powiedzieli że z turbiną jest ok. Komputer informuje o awarii czujnika temperatury. Wymienili. dwa dni później znowu pojawiła się informacja o usterce silnika. Sprawdziłem że znowu mam niski poziom płynu. Okazuje się że ta informacja dotyczy za niskiego poziomu płynu w chłodniczego. Płynu muszę dolewać prawie codziennie. Pod autem żadnej plamy więc gubi go w czasie jazdy. Test na CO2 negatywny. Zadzwoniłem do serwisu. Termin wizyty teraz we wtorek. Zobaczymy co mi powiedzą. Przed ich pseudo akcją serwisową nie miałem żadnych ubytków płynu. Auta mam już od czterech lat i nic się z nim działo dopóki nie oddałem do serwisu. Ma tylko nadzieję że to nie głowica. Czy ktoś może przszedł już przez taką samo sprawę z serwisem?