[Teisejas]

Napisał edmun Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

W Polsce już trzepią, że musicie płacić podatek od paczek z Chin?

Chiny były i są poza UE więc w przedmiocie opłat nic się nie zmieniło Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. A kupując w sklepach poza UE trzeba zapłacić VAT a jeżeli wartość towaru przekracza 150 EUR to również i cło (plus ew. akcyza w zależności o towaru). Inna sprawa, że w praktyce kontrolą tych obowiązków zajmuje się urząd celny, przez który przechodzą przesyłki z zagranicy, a ten z racji braku fizycznych możliwości kontroli wszystkich przesyłek zatrzymuje jedynie ich niewielką cześć. Generalnie trzeba mieć pecha ale wtedy zaczyna się zabawa, bo kupujący (adresat paczki) musi przedstawić dokumenty wykazujące cenę (np. rachunki, potwierdzenia zapłaty). Jak UC uzna, że podana cena jest wiarygodną ceną rynkową to nalicza podatek a paczka przychodzi pocztą za pobraniem - w przypadku gdy nadana została zwykła pocztą (nie wiem jak przebiega cała procedura jeżeli końcowym doręczycielem jest InPost). Gorzej jest jeżeli paczka idzie kurierem - po pierwsze, UC zajmuje się takimi przesyłkami w pierwszej kolejności, bo zasadnie zakładają, że wartość zawartości jest większa (a więc większy podatek a roboty tyle samo), po drugie sprawy celne załatwiane są za pośrednictwem przewoźnika a ten z reguły dolicza z tego tytułu opłatę (tutaj od razu trzeba sprawdzić cennik bo kolega miał taką sytuację, że jedna z firm kurierskich przeciągała załatwienie sprawy bo opłatę mogli doliczyć dopiero, gdy procedura trwała ponad bodajże 7 dni). Dlatego, jeżeli kupuje się coś spoza UE z dostawą kurierem to należy od razu doliczyć sobie podatki do wartości zakupu, żeby nie było przykrej niespodzianki.
Poza tym, co jakiś czas pojawiają się informacje, że Ministerstwo Finansów chce nałożyć na pocztę obowiązek ewidencjonowania i przekazywania im danych o paczkach z zagranicy i ich adresatach w celu ewentualnej kontroli wypełnienia obowiązków podatkowych. Na razie jest to raczej tylko straszenie, bo takie doszczelnienie ściągalności VATu dotknęłoby konsumentów a u nas na razie jest klimat jedynie na ściganie przedsiębiorców a nie zwykłych przedstawicieli suwerena.

Napisał Ze_ja Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jak już, to możemy mówić o zmniejszeniu obciążenia alternatora, bo wymieniając 5x W5W na ca. 1W LEDy zmniejszamy pobór o tych 20W na samym "trzecim stopie".

W focusie mk3 kombi trzecie światło stopu jest na trzech ledach (niedawno je rozbierałem, żeby wyczyść klosz bo mi się syf nazbierał)- w pozostałych wersjach nadwozia jak przypuszczam- też.

Napisał Ze_ja Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Z wymianą na LEDy wiąże się tradycyjny problem z homologacją lampy na określone źródło światła. Jak fajnych LEDów nie weźmiemy, to w Polsce, w razie "w", jak zaczną szukać powodów do odmowy wypłaty ubezpieczenia, to choćbyś przodem dzika trafił, to LED w stopach lub oświetleniu tablicy rejestracyjnej może być początkiem ciekawych perypetii. Chore, ale niestety taką mamy rzeczywistość. Badanie techniczne zwykle bez problemu. Jedynie po ew. wypadku wychodzą problemy z niehomologowanym oświetleniem, nawet jeśli w żaden sposób nie miało to wpływu na przebieg zdarzenia.

Problemy z ubezpieczeniem w przypadku stosowania niehomologowanych żarówek to jest taka "wieść gminna", ja szczerze mówiąc nigdy nie słyszałem o takim przypadku. Zresztą wg mnie bardziej istotne jest nie to czy jakiś ubezpieczyciel odmówi z tej przyczyny wypłaty tylko to, czy zrobi to zasadnie, bo koniec końców to jest istota problemu.
Moim zdaniem z góry można założyć, że słusznie może odmówić w przypadku, gdy oświetlenie bez homologacji w jakiś sposób było przyczyną wypadku (ale ostatecznie ten związek musi być realny - w najgorszym razie z ubezpieczycielem trzeba będzie się sądzić a wtedy to sąd będzie oceniał, czy stan techniczny pojazdu przyczynił się do szkody czy nie - pomijam kwestie dowodowe).
Jeżeli nie miało, to gdy wypadek nie był z naszej winy, to moim zdaniem ubezpieczyciel sprawcy nie może skutecznie odmówić wypłaty odszkodowania (jeżeli odmówi to trzeba się sądzić). Gdy zaś wypadek był z naszej winy, to decydujące będą zapisy warunków naszego AC - kiedyś sprawdzałem w swojej umowie i tam ubezpieczyciel jako jedną z okoliczności wyłączającą swoją odpowiedzialność podał nieprawidłowy stan techniczny, który jednak musiał być przyczyną wypadku (jeżeli były jedną z kilku przyczyn lub tylko przyczynił się do zwiększenia rozmiaru szkody, to ubezpieczyciel miał prawo ograniczyć kwotę wypłacanego odszkodowania).