Cytat:
30 tys to ja robię rocznie.Ale też wlanie skłaniam się do Goodyear.
Czytałem o nich bardzo dobre opinie. Wg
|
Też mam podobny dylemat, tez myślałem o wielosezonowych ale nawet producenci tych opon nie ukrywaja że jest to kompromis i tego trzeba być śwadomym. Im starsza będzie opona tym różnice będą bardziej wyraźne. A 4-5 metrów róznicy w drodze hamowania to może być dużo.
Natomiast, jeżdżąc 30 tyś rocznie, to i tak trzeba wymieniac opony co dwa lata ze względu na bieżnik (opony wielosezonowe zawsze będa zużywały się szybciej niż sezonowe) - gdyż mieszanka przez 4-5 lat wytrzymuje. Więc powstaje pytanie co za różnica: wymieniać sezonowe co dwa lata czy mieć dwa komplety które wystarczą na 4 lata? De facto opony wielosezonowe sa droższe i bardziej opłaca się mnieć komplet letnich i zimowych (aktualne toróżnica sięga około 400-500 zł za komplet). Tyle tylko, że unika się kosztów przekładki opon w sezonie. Ale jeśli ma się dwa komplety obręczy, to de facto nie ma różnicy. Bo przynajmniej dwa razy w roku oponę należy przemierzyć i dobrze równiez przełożyc między kołami i osiami. Producenci opon i aut mówią, że powinno się to robić minimum co 10 tyś i takie też są moje obserwacje. Więc jeżdżąc 30 tys rocznie i tak z 3 razy trzeba koło ściągnąć, przeważyć i przełożyć na inne miejsce. Przy okazji można zadbac o felgi i ich konserwację. Zmiana opon sezonowych rozwiązuje więc dwie kwestie: (1) regularne sprawdzenie i wyważenie koła oraz (2) przełożenie między kołami, a dodatkowo gumy są tańsze (dwa komplety opon sezonowych kosztuja mniej niż dwa komplety opon wielosezonowych). Lepsze właściwości jezdne i bezpieczeństwo są w gratisie.
Dlatego ja jednak skłaniam sie przy pozostaniu przy oponach sezonowych - zwłaszcza, że na południu Polski warunki pogodowe potrafią być bardziej zmienne niz np. w regionach północnych czy zachodnich. Nie widzę tak naprawdę zalet tego kompromisu jaki oferują opony wielosezonowe.