Ok ma to sens. Bo auto ma znaną mi historię i przez 14lat nic się takiego nie działo, nagle ruszyłem alternator niestety w w tym samym czasie co akumulator i jakieś cuda. Po świętach wezmę jeszcze jednego elektryka, żeby to wymienił.
Ale masz na myśli pobieranie prądu na zgaszonym silniku? Czy że w trakcie jazdy zamiast ładować rozładowuje?
Cytat:
Tylko to rozładowanie wtedy masz zwykle 2,3 dni max postoju.
|
Nie do końca rozumiem.
edit:
Jeszcze dodam jedną kwestię. Za każdym razem gdy zaczynają się problemy pod mocowaniem akumulatora (blaszka dociskająca od góry) zbiera się biały proszek. Czy to też się wpasowuję w teorię o regulatorze?