Śmierdzi po zatrzymaniu i głośno stygnie...
Było/jest tak:
Jechałem przez 5 km ok 100-120 km/h i nagle poczułem lekkie szarpnięcie (jak zmiana biegu w automacie) i jakby osłabnięcie auta (delikatne). Ale jechał dalej... kontynuowałem taką jazdę jeszcze ok 4 km (chociaż po tym spowolniłem do ok 90-100 km/h) a potem wjechałem w strefę, gdzie jechałem 50-80 km/h...
Wtedy usłyszałem głośną pracę pod silnikiem - ale szum... to raczej była chłodnica silnika niż sam silnik.... wjechałem do garażu, zaparkowałem...
W garażu głośno stygł kilka minut (słyszalne trzaski) i śmierdziało spalenizną.
Poza tym nic innego z autem się nie działo: nie szarpał więcej, nie tracił mocy, wskazówka temperatury silnika była poniżej 6o stopni...
Zastanawiam się co się stało. Mój wniosek to: w trakcie jazdy załączyło się przepalanie filtra DPF...
Zdarzenie jednorazowe - przed godziną.
Ktoś tak miał? Ktoś potwierdza, albo ma inną koncepcję dotyczącą przyczyny? Czego oczekiwać jutro rano gdy odpalę auto?
|