Witam i porosze o pomoc w zdiagnozowaniu przypadlosci mojego mondka
Zaczelo sie wczroaj podczas miejskiej jazdy w kabinie uslyszalem wyjacy odglos, po opuszczeniu okien poziom wycia staje sie nieprzyjmeny, po otwarciu maski i zdjeciu plastikowej nakladki na silniku auto brzmi jak by ktos sie nad nim znecal! Onomatopeicznie robi łEEEEEEEEE naprawde glosno. jadac pomiedyz obrotami 900-1600 ... dramat do 1800 przycicha lekko poziej dalej wyje jak by polkna gwizdek. Co ciekawe rano po odpalaniu nie slychac, ale jak zlapie temperatutre najpierw pocichu a pozniej wyje na calego, w czasie jazdy i na postoju. Nie zauwazylem utraty mocy ani innych anomali w pracy silnika, jedynie przy gaszeniu wycie sie wycisza a na koniec slychac jeszcze takie prychniecie psykniecie ( ciezko znalezc odpowiednie slowo zeby opisac ten dzwiek ) jezdzac uchem nad silnikiem trudno zlokalizowac dokladnie zrodlo halasu, wydaje mi sie ze to gdzies z kolektora dolotowego powietrza, przeszukalem wszystkie posty o wyciu ale znajduje tylko wyjace turbiny diesli.. czy ktokolwiek z was slyszal zeby benzyna wyla? gwarantuje ze nie da sie tego nie uslyszecbo ludzie na swiatlach z przerazeniem patrzyli na auto jaka bym wiezil kota pod maska, a motocyklista przedemna zatrzymal swoj silnik... zeby sprawdzic czy to nie on wyje ..Oblukalem kolektor i wezyki do niego dochodzace i nie widze zadnych dziur pekniec na dodatek wyje tylko kiedy cieply.. czy motylki moga tak wyc? zawsze myslalem ze klekocza w najgorszym wypadku ... jesli ktos ma pomysl co moze tak wyc lub co sprawdzic prosze o pomoc... No chyba ze chce nowe felgi na lato wyje
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.