Problem polega na tym, ze u nas wciaz motoryzacja jast bardzo drogo w stosunku do naszych zarokow i z tad sie biora takie dylematy
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Przecietny niemiec czy francuz wogole nie mysli o tym zeby inwestowac w auto, ktore dobiega do lat 10! albo z przebiegiem kilkuset tysiecy km. Tylko to auto juz zjezdzone trafia do Polski albo dalej na wschod. Ich stac na to zeby ze zwyklej pensji brac kredyt na auto i spokojnie go splacac i utrzymac rodzine. Ktos madrze wczesniej napisal, ze nie da sie w nieskonczonosc inwestowac w starego grata wiec i tak jestesmy skazani na nowsze i bardziej wymagajace auta, ktore beda bardziej awaryjne i kosztowne w eksploatacji od tych starych. I prawdą jest tez to, ze jakosc produkowanych samochodow ( i nie tylko ) spada. Filozofia w produkcji sie zmiania, tak jak sytuacja na rynku i jest nastepujaca, jak najwiecej w jak najkrotszym czasie, to sie nazywa wydajnosc
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. A wymusza ja konkurencja. I dotyczy ona w takim samym stopniu produkcji sharpa pod toruniem czy Porsche w Niemczech.
Osobiscie jestem zdania, ze miejsce starych aut jest na zlomowisku a dla ludzi im nowszy tym lepszy, niestety w Polsce taki scenariusz jest w chwili obecnej dla wiekszosci kierowcow nierealny. Majac na samochod 15 tys np. Forda focusa 1.8 TDci rok 2004 teoretycznie mozemy wladowac sie w ogromne koszty wystarczy, ze pojdzie dwumasa albo wtryski. A z drugiej strony ile mozna jezdzic np. Escortem czy Mondkiem mk1.
Ja ryzykuje i biore Focusa
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.