Witam
Samochód jak w temacie: S-Max 2.0 TDCi 140KM. Przebieg 120 tyś. km.
Postanowiłem podnieść nieco moc swojego samochodu. Niestety w związku z tym , że mieszkam w UK wybrałem opcję korespondencyjną.
Zamówiłem RTS i dwa programy w renomowanej firmie, zakładam więc, że są napisane poprawnie (oczywiście zdaję sobie sprawę, że bez hamowni trudno napisać dobry program). Założyłem więc, że programy nie są winowajcą, może jednak jestem w błędzie?
Jak już napisałem, mam dwa wsady, które mogę dowolnie wgrywać: jeden lżejszy-bardziej eco, a drugi mocny-power.
Po wgraniu lżejszego wszystko ok, auto lepiej się zbiera i zero problemów.
Po wgraniu mocniejszego problem w postaci błędu P010F (o ile dobrze wiem dotyczy różnicy w powietrzu zasysanym a zakładanym). Oczywiście silnik zamula i dalsza jazda jest praktycznie nie możliwa.
Dzieje się tak zawsze na 5 i 6 biegu w okolicach 2800-3000 obr.
Po podłączeniu do kompa jaw wyżej błąd P010F.
Dzisiaj rozebrałem EGR (myślałem, że on jest winny), wyczyściłem, choć wyglądał naprawdę nieźle. Tylko odrobina czarnego suchego osadu, nic więcej. Mechanizm pracuje lekko i płynnie.
Niestety dalej to samo.
Nie wiem teraz co dalej, wymieniać przepływkę ? Pytam się, bo nie chcę brnąć dalej w koszty, a podobno ten błąd nie wskazuje bezpośrednio na przepływomierz. Tym bardziej, że na standardowym sofcie i tym lżejszym problem nie występuje.
Dodam jeszcze,bo może to ma jakieś znaczenie, że mam wrażenie, że samochód nieco za dużo pali, niezależnie czy jest zawirusowany czy nie.
Przykład: trasa autostrada około 200km, prędkość na liczniku pomiędzy 110-140, ruch umiarkowany, mało górek spalanie 7,9/100km z kompa. Ale może jestem w błędzie ?
czekam na burzę mózgów
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
pozdrawiam
slavobos