[foni]

Ponieważ dzięki naszym drogom udało mi się zniszczyć troszkę opon to pozwolę sobie zamieścić moje wrażenia na temat opon w rozmiarze 235/40/18 (wszystkie XL)

- Michelin Pilot Sport 3 - bardzo dobra opona ale cenowo "zabójca kieszeni", praktycznie w żadnym aspekcie nie można jej niczego zarzucić, poza tym że należy pamiętać o jej przekładaniu co 10-15 tys km bo dość szybko ulega wyząbkowaniu jak również zużyciu boczków (na przedniej osi) - tym bardziej systematyczne przekładanie z tyłem zalecane; opona dla osób o zacięciu sportowym, przy czym kierowca jedzie z bananem na twarzy a pasażer z papierowym woreczkiem na kolanach - stąd pewnie to zużycie na przedniej osi

- Continental Sport Contact 3 - podobna do Michelina ale tańsza; ciut twardsza; nie tak cicha, ale szumi przyjemnie; im cieplej tym więcej zalet, w miarę odporna na uszkodzenia boczków; niby niczym nie zachwyca - ale nie można jej niczego zarzucić... nie dlatego że jest przeciętna - tylko po prostu trzyma wysoki poziom w każdym aspekcie

- Pirelli P Zero - cicha!, bardzo dobre prowadzenie na suchym, niestety miękka co powoduje zarówno bardzo szybkie zużycie jak i trzeba uważać na naszych drogach, bo śliwki na bokach wyskakują na sam widok dziury, średnio radzi sobie na deszczu; na tyle dobrze się prowadzi, że wręcz zachęca do ostrzejszej jazdy

- Bridgestone S001 - mnie pozytywnie zaskoczyła w sumie; cicho; akceptowalnie na deszczu; bardzo miękka do tego stopnia że na ciasnych i szybkich zakrętach pozostawia wrażenie schodzenia opony z felgi ale auto jedzie dalej wyznaczonym torem; tym samym szybko się zużywa (chyba najszybciej z tych na których jeździłem), dzięki czemu zauważamy dość szybko pogorszenie odporności na aquaplaning; co ciekawe, pomimo tego że miękka to dość dzielnie wychodzi ze spotkania z dziurami


Na ten moment poruszałbym się pomiędzy Contim a Michelinem, choć kusi mnie ciągle romans z Yokohamą....