Co się stało silnikowi
 

Hej.
Chciałbym was prosić o pomoc oraz wymusić pewną dyskusje.
Opowiem historie od początku.
Kolega kupił Mondeo mk4 z 2008 roku z silnikiem 2.0 tdci 115 koni.
Auto kupione w polskim salonie. Odkupione od 1 właściciela w 2015 roku.
Auto z przebiegiem 250 tyś kilometrów bez dpf (wycięty i wyłączony w komputerze)
Auto serwisowane bez przerwy w ASO Forda.
W momencie kupna Aso jak i inny mechanik potwierdzają ze auto w stanie idealnym bez odchyłek wszystko działa, bez odchyleń. Auto nie dymi, przyspiesza normalnie, nie bierze oleju, spala dobra ilość paliwa, nie ma w płynie chłodzącym oleju, płynu chłodzącego nie ubywa.

Auto kupione.
Podczas oględzin na podnośniku okazuje się ze z turbiny a konkretnie z rury od intercoolera wycieka olej (stopień doładowania turbiny jak i jej praca nie wskazują na jakiś problem). Diagnoza mechanika turbina do regeneracji. Po regeneracji turbiny auto jeździ normalnie i w okresie 6 miesięcy robi około 20 tyś kilometrów.

Po czym okazuje się ze na komputerze pojawia się błąd „przeładowanie silnika” i silnik przechodzi w tryb awaryjny. Diagnoza turbina. Następuje jej wymiana na gwarancji. Po wymianie auto jeździ przyspiesza normalnie nie dymi nie bierze oleju nie spala nadmiernej ilości paliwa, nie ma w płynie chłodzącym oleju, płynu chłodzącego nie ubywa.

Po kolejnych 2 miesiącach podobna sytuacja silnik przechodzi w tryb awaryjny i błąd przeładowanie silnika. Auto jedzie do mechanika. Wymontowywana jest turbina. A spece od turbiny mówi ze to nie możliwe, żeby ona była uszkodzona. Mechanik odkręca miskę olejowa i na jej dnie znajduje jakby gęsty olej takie gluty. Mechanik szuka dalej i stwierdza ze wtryski są uszkodzone i należy je regenerować. Po czym nadchodzi diagnoza ostateczna silnik jest tak zajechany ze trzeba go wymienić auto ma około 280 tys przebiegu.

Mam kilka myśli czy podejrzeń co mogło być nie tak i jaki był tego powód o ile był. Ale chciałbym poczytać co wy o tym myślicie. Jak macie jakieś dodatkowe pytania odpowiem na nie zgodnie z moja wiedzą.

Odp: Co się stało silnikowi
 

Pierwsza regeneracja turbiny niepotrzebna. A potem to pewnie skutki kiepskie regeneracji i ustawienia turbiny oraz lania ****a ego oleju badz zbyt żaden jego wymiany.

Odp: Co się stało silnikowi
 

Jak można to kilka pytań
1. Przy pierwszej regeneracji był czyszczony układ dolotowy?
2, Czy został wymieniony filtr oleju turbiny?
3. Jaki olej został zalany?
4. Kolega nie dolewał czegoś-ulepszacza lub innego świństwa do oleju?
5. Turbina za pierwszym razem była regenerowana, czy wymieniona na po regeneracji?
6, W jaki sposób stwierdzono że wtryski są beee?

Odp: Co się stało silnikowi
 

odpowiedzi powyżej

Odp: Co się stało silnikowi
 

tzn?

Odp: Co się stało silnikowi
 

w cytacie masz Mirku, turbo po taniosci wymienione ;)

Odp: Co się stało silnikowi
 

odpowiedzi powyżej znaczy w cytacie :

1. Przy pierwszej regeneracji był czyszczony układ dolotowy? - NIE
2, Czy został wymieniony filtr oleju turbiny? - TAK
3. Jaki olej został zalany? 5w30Castrol
4. Kolega nie dolewał czegoś-ulepszacza lub innego świństwa do oleju? - napewno nie
5. Turbina za pierwszym razem była regenerowana, czy wymieniona na po regeneracji? regenerowana
6, W jaki sposób stwierdzono że wtryski są beee? - mechanik dał koledze ktory zajmuje sie naprawa wtryskow i ten to stwierdzil, oraz ponoc byly okopcone

Odp: Co się stało silnikowi
 

Pojazd był fachowo przygotowany do sprzedaży,wszyscy zachwalali, a po kupnie jak to u nas bywa, nabywca niech się martwi, naprawia, regeneruje, kupił skarbonkę.
Dwiie przyjemności, pierwsza jak się samochód kupuje, a jeszcze wieksza, jak się go sprzedaje.

Odp: Co się stało silnikowi
 

Ja sie tutaj z kolegą nie zgodzę. Moim zdaniem ktos gdzies dał ciała i dlatego doszlo do takiej sytuacji. Albo naciągneli kolege na wymiane silnika.

Odp: Co się stało silnikowi
 

Czy dobrze to zrozumiałem???
Auto jest sprzedawane przez ASO- czyste, pachnące, wymyte z każdej strony.
Są oględziny przed zakupem, ASO i niezależny mechanik nie stwierdzają uszkodzeń w samochodzie.
Zakupione auto po krótkim czasie trafia do innego warsztatu gdzie pada diagnoza o wycieku oleju do układu dolotowego- stwierdza, że przyczyną jest turbina.
Turbina jest wymontowana, oddana do regeneracji- później jest zamontowana i wymieniony jest olej w silniku z filtrem oleju.
Mimo,że stwierdzono iż olej dostaje się do układu dolotowego-nie jest on czyszczony, nawet czujniki???
Po jakimś czasie powstaje nowy problem-przeładowanie turbiny, zczytany z kompa z zasyfionych czujników.
Po za usterką przeładowania, nie ma innych usterek.
Turbina idzie do sprawdzenia- gdy się okazuje że jest ok-zaczyna się szukanie.
Pierwsze stwierdzenie szlam w misce- czy pokrywa zaworów jest czysta, czy jest nagar- pewnie jest-Castrol
Przy dalszym szukaniu stwierdzenie- uszkodzone wtryski- choć nic wcześniej nie dawało znaków ich uszkodzenia
Ostateczna diagnoza silnik złom-bo????
Jeszcze jedno, skoro nie wyczyścili układu dolotowego to i filterek został stary



Ps
Sławek teraz wiesz o czym rozmawialiśmy odnośnie regeneracji turbiny.
Dlaczego tyle kosztuje i trwa